Wielka Brytania szuka alternatyw dla wzmocnienia więzi handlowych z USA, ponieważ szanse na szybką zmianę umowy handlowej na zamówienie są niewielkie. 

Premier Boris Johnson jest w Waszyngtonie, aby spotkać się z prezydentem USA Joe Bidenem, przy czym ten ostatni powiedział, że nie jest prawdopodobne zawarcie dedykowanej umowy handlowej w najbliższej przyszłości. 

Dwie kluczowe kwestie dla Bidena to protokół z Irlandii Północnej – coś, przeciwko czemu stanowczo sprzeciwiał się w ciągu ostatnich 18 miesięcy – oraz depriorytet po stronie amerykańskiej w celu opracowania nowych dwustronnych umów handlowych, zamiast skupiania się na pomocy ich gospodarce w wyjściu z pandemii od wewnątrz i dążenie do opracowania umów wielostronnych. 

Zamiast tego rząd mógłby dążyć do przyłączenia się do istniejących paktów handlowych, które wzmocniłyby więzi handlowe, a mianowicie do już obowiązującego porozumienia między USA, Meksykiem i Kanadą (USMCA). Można również zawrzeć szereg mini-umów, w tym niektóre brytyjskie produkty mięsne, które teraz mogą być ponownie eksportowane do USA. 

Johnson powiedział dziennikarzom podczas swojej wizyty w USA, że: „W umowie FTA [umowa o wolnym handlu] rzeczywistość jest taka, że ​​Joe ma dużo ryb do smażenia.

„Ma ogromny pakiet infrastruktury, ma lepszy pakiet odbudowy. Chcemy to zrobić, ale chcemy dobrej FTA, świetnej FTA.

Podejścia „tylnymi drzwiami” do silniejszych więzi handlowych z USA można również szukać poprzez umowę handlową CPTPP, która obejmuje również Australię i Japonię – pakt, do którego Stany Zjednoczone również mogą przystąpić w przyszłości. 

Czytaj więcej: Złożone reguły pochodzenia dodają 600 milionów funtów do kosztów cła

„Będziemy kontynuować zawieranie umów o wolnym handlu na całym świecie, w tym w Stanach Zjednoczonych” – kontynuował Johnson.

„Mam wiele powodów do optymizmu. Ale Amerykanie bardzo ciężko negocjują”.