Zwiększony popyt na tankowce do przewozu ropy naftowej do Azji z wybrzeża Zatoki Perskiej spowodował gwałtowny wzrost cen przesyłek.
Niecały miesiąc po ataku dronów na saudyjskie obiekty w Abqaiq i Khurais, który zmniejszył o połowę wydobycie ropy z regionu, ceny zaczęły się nieco ustalać. Jednak zwiększone koszty wysyłki utrzymują wysokie ceny.
Problem dotyczy Wybrzeża Zatoki Meksykańskiej, gdzie koszt czarteru VLCC, lub bardzo dużego transportowca z ropą, prawie się podwoił do 10 milionów dolarów (5 dolarów za baryłkę) od czasu ataków. W rezultacie wzrosły również ceny eksportu ropy z USA – podobnie jak kraje azjatyckie, w tym Japonia i Indie, starają się zastąpić utracone dostawy i zwiększyć zapasy.
Wraz ze wzrostem popytu liczba statków dostępnych do odbycia rejsu ma trudności z dopasowaniem, co pogarsza fakt, że wiele chińskich statków znajduje się na czarnej liście za rzekomy transport irańskiej ropy, a także wiele tankowców w porcie jest obecnie modernizowanych w celu spełnienia nadchodzących przepisy dotyczące emisji.
Czytaj więcej: Zaniepokojenie irlandzkimi eksporterami, gdy funt szterling spada z powodu rosnących obaw o brak porozumienia
Analityk w RBC Capital Markets, Michael Tran skomentował to: „Azja ciągnęła beczki zewsząd. Jeśli wysyłanie amerykańskich beczek do Azji stanie się nieopłacalne, w zasadzie beczki pozostaną w USA”
Pomimo rosnących kosztów wysyłki oczekuje się, że kraje będą nadal płacić dodatkowe opłaty teraz, zamiast ryzykować, że ceny ropy ponownie wzrosną.